Centrum Informacji
Turystycznej
Wisła Plac Hoffa 3, kom. 791 400 485
tel. (33) 855 34 56
19 marca w Wiśle odbył się 8. PZU Bieg po Nowe Życie. Po raz kolejny gwiazdy sportu, telewizji, filmu i muzyki, wraz z osobami po przeszczepach organów, wzięły udział w sztafetowym marszu nordic walking, by wesprzeć szczytny cel.
Pomysłodawcą Biegu po Nowe Życie jest znany sportowiec Przemysław Saleta, który oddał swoją nerkę córce, dając jej drugie życie. Impreza od początku promuje ideę transplantacji i zachęca ludzi do tego, by byli dawcami narządów, które mogą ratować życie innych. - Pokazujemy, że dzięki przeszczepowi narządów z jednej strony możemy pomóc swoim bliskim, a z drugiej uratować życie innym, ofiarując po śmierci nasze organy. Warto o tym mówić. Dzięki temu wydarzeniu możemy sprawić, że coraz więcej osób zdecyduje się zostać dawcą narządów - mówi Przemysław Saleta, który jako pierwszy ruszył na trasę marszu, wiodącą alejkami Parku Kopczyńskiego. - Bieg na nartach był super, jednak chyba łatwiej namówić kogoś do marszu nordic walking, bo z roku na rok tych sztafet jest coraz więcej. Każdy ruch jest dobry, a czym łatwiejsza jego forma, tym łatwiej do niego zachęcić - dodał bokser, który startował w każdej edycji biegu.
Oprócz gwiazd w sztafetach nie mogło zabraknąć osób po przeszczepach narządów. Wśród nich był Bartosz Plachy z Brennej. - Ten bieg to wspaniała rzecz. Gdyby nie to wydarzenie i nie udział tych gwiazd, które nas wspierają i skupiają wokół nas wielkie zainteresowanie, nikt by nie usłyszał o transplantacji. Te osoby pokazują, że warto pomagać. W Polsce wszyscy popierają transplantację i to nie jest problem. Problem jest z dawcami narządów. Chciałbym podziękować wszystkim rodzinom, które zdecydowały się na oddanie narządów swoich bliskich po śmierci do przeszczepu, bo bez nich nas by tutaj nie było. Mnie też ktoś kiedyś uratował życie i dzięki temu mogę dalej tutaj być. Mam nową nerkę, z którą mogę żyć i uprawiać sport - mówi wzruszony pan Bartosz.
W sumie w biegu wystartowało 47 sztafet. Najszybciej trasę pokonała sztafeta Centralnego Ośrodka Sportu w Szczyrku. Grzegorz Kotowicz, Artur Zakrzewski i Marcin Jędryczka pokonali dystans w czasie 14 minut i 57 sekund. - Po raz trzeci startuję w Biegu po Nowe Życie i zawsze było tak, że zajmowaliśmy miejsca w pierwszej "dziesiątce", ale do podium było daleko. Dlatego też jestem zaskoczony, bo jak wywołano, że ekipa COS ma najlepszy czas, byliśmy w lekkim szoku - mówi dyrektor COS w Szczyrku Grzegorz Kotowicz. - Wynik jest fajny, ale tak naprawdę sam udział jest ważny, bo pokazujemy, że wspieramy transplantację. Osoby, które tu maszerują, są mniej lub bardziej znane, ale najważniejsze, że jest to liczna grupa, która sprawia, że to wsparcie, ta informacja o transplantacji dociera do ogromnej rzeszy ludzi - dodał były kajakarz i medalista olimpijski.
Drugie miejsce na podium zajęły ex aequo sztafety TVN 24 w składzie: Adrian Mielnik, Andrzej Haj i Tomasz Ciesielski, oraz Hotel Gołębiewski II w składzie: Szymon Wydra, Piotr Brejnak i Mariusz Boś. Obie ekipy pokonały trasę w czasie 15 minut i 6 sekund. - Startowałem po raz trzeci w tej pięknej imprezie, która promuje szczytny cel, a także nasze miasto. Cieszę się, że Bieg po Nowe Życie na stałe wpisał się w kalendarz imprez w Wiśle. Fajnie, że udało się nam załapać na podium. Pamiątkowy puchar z pewnością trafi do galerii rodzinnych trofeów - powiedział Mariusz Boś, jedyny wiślanin na podium tegorocznego biegu.
Dzień przed zabawą na Placu Hoffa w Hotelu Gołębiewski odbyła się uroczysta gala Drugie Życie, podczas której uhonorowano osoby i instytucje, które szczególnie zasłużyły się dla polskiej medycyny transplantacyjnej, promując idee świadomego dawstwa narządów do przeszczepów.
Kolejny Bieg po Nowe Życie odbędzie się latem w Warszawie.